To nic, że wycieczka do Centrum Nauki Kopernik w Warszawie wiązała się z ciągłym chodzeniem, bo dopiero w autokarze odkryliśmy, że niemiłosiernie bolą nas nogi.
Zaczynając od latających chust, poprzez wózek inwalidzki i marchewkę oraz sklep z pamiątkami, dolecieliśmy w kosmos. Od dzisiaj dzieci zapytane o niezwykłe zjawiska naukowe odpowiedzą lepiej niż niejeden uczony – bezbłędnie, bez zająknięcia. Z palcem w nosie nawet. Bo taki Mikołaj Kopernik dla przykładu na większość poruszanych zagadnień odpowiadał, że „nie rozumie pytania”.
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z wycieczki.