Stale mam w pamięci
wyjazd do miejscowości Stale…
I mógłbym tam bywać stale,
Gdyby nie to, że Stale są daleko niebywale.
Druga wakacyjna wycieczka zaprowadziła nas do Wioski Appaloosa. Tam, wisząc między drzewami, mogliśmy relaksować się pełnymi garściami. Ale okazuje się, że wioska indiańska to nie tylko wiszenie. Nie zabrakło też standardowych rozrywek plemienia Siuksów takich jak jazda konna, strzelanie z łuku, czy warsztaty robienia gniotków. Na zakończenie upiekliśmy upolowaną wcześniej (dużo wcześniej) zwierzynę na ognisku. Moglibyśmy też puszczać znaki dymne, jednak nie było takiej potrzeby, bo wszyscy nas doskonale słyszeli. Howgh!